Obserwatorzy

sobota, 28 stycznia 2017

TESTOWANIE

Tym razem  to len.Zawsze miałam wielką ochotę wyhaftować obrazek na lnie.Podpatrywałam Was drogie koleżanki i zazdrościłam Wam tej umiejętności.Znając jednak siebie wiem,że się nie przekonam,dopóki sama tego nie dotknę.i tak się stało.Potrzeba było trochę wiary  i odwagi.
Na pierwsze moje spotkanie wybrałam Vintage Belfast 32 kolor 4119 - brzoskwiniowy.
Wzór wydrukowany,materiał nałożony na tamborek,igła w ręku no i .......MASAKRA.Mam mętlik w oczach!!!nie widzę żadnej krateczki,to nie dla mnie!!!Weż się w garść powiedziałam sobie i na spokojnie popatrzyłam na materiał i o dziwo nie taki diabeł straszny jak go malują.Wbiłam igłę stawiając pierwszy krzyżyk,potem drugi i następny. I tak powoli zaczął wyłaniać się początek obrazka
Początek był bardzo trudny,ale już póżniej ,kiedy oko oswoiło się z materiałem było dużo łatwiej i przyjemniej.
Będąc tak szczęśliwa,że pokonałam moją niemoc do lnu powstał ten śliczny obrazek.

Zostały jeszcze kontury,ale z nimi nie było trudno


Podsumowanie
Dziewczyny nie bójcie się lnu!!!!Początek jest trudny,ale póżniej jest tylko łatwiej.Jeśli ja w moim wieku,a trochę tych lat mam,skoro jestem już babcią i podjęłam się pracy z lnem, to naprawdę można i nie żałuję tego wcale.Wiem,że to był mój PIERWSZY RAZ ale nie OSTATNI.Teraz coraz częściej będę do niego sięgać .Hafty są piękniejsze,bo krzyżyki wychodzą tak,jakby były bardziej dopracowane.Teraz już rozumiem ,dlaczego dziewczyny zachwalały len.Ja będę robiła to samo.Dziękuję Pasmanterii Haftix




czwartek, 12 stycznia 2017

JAPONECZKI c.d

Dziękuję wszystkim za życzenia.Dzisiaj tak trochę na szybko.Jestem bardzo zadowolona ,dzisiaj skończyłam dziewiątą Japonkę.Zostały tylko,a może aż trzy.
A tak prezentują się wszystkie dziewięć
W międzyczasie powstała metryczka,zdjęcie będzie póżniej i pucharek
Teraz szykuję się na wyjazd do wnusi .Odezwę się po powrocie.Pozdrawiam cieplutko.